piątek, 25 listopada 2011

Akcja Szlachetna Paczka 2011 Śląsk Cieszyński

Nazwa wydarzenia: Szlachetna Paczka 2011
Opis wydarzenia: Szlachetna Paczka to ogólnopolski program pomocy dla osób w trudnej sytuacji. W przemyślany sposób łączy dziesiątki tysięcy ludzi: wolontariuszy, rodziny w potrzebie, darczyńców i dobroczyńców. Teraz Ty możesz komuś pomóc wygrać z biedą.

Wejdź na www.szlachetnapaczka.pl wybierz rodzinę z naszego rejonu: Cieszyn/ Goleszów, dla której przygotujesz paczkę na te święta.
Zaproś do projektu rodzinę, znajomych- wspólnie możecie zdziałać więcej.
Przygotuj paczkę według listy potrzeb- dzięki temu rodzina, którą wybrałeś dostanie na święta dokładnie taką pomoc, jakiej potrzebuje.
Następnie nasz wolontariusz zawiezie Twoją paczkę do potrzebującej rodziny, a Ty otrzymasz informację, jak została przyjęta pomoc.
Data wydarzenia: 10-11.12.2011
Godzina wydarzenia: 10-19
Miejsce: Bażanowice, ul. Cieszyńska - OSP Bażanowice
Organizator: Stowarzyszenie Wiosna
Dane kontaktowe organizatora: www.szlachetnapaczka.pl
email: anna.nieboras@gmail.com

Chcieliśmy oficjalnie ogłosić, że publikowanie Rodzin w naszej bazie cały czas trwa i zapewniamy, że do weekendu wszystkie Rodziny znajdą się w systemie.

http://tmbbazanowice.blogspot.com

Stowarzyszenie Wiosna
„Szlachetna Paczka „

P.S.
Oczywiście ,jest możliwość ofiarowania paczek „dodatkowych”. Proszę zanotować dla której rodziny ma być paczka (Nr) lub dla innej niezakwalifikowanej i przekazać do magazynu czasie finału S.P. tj. 9-10.12.2011
OSP Bażanowice ,ul. Cieszyńska .
W zeszłym roku dzięki „tym dodatkowym „ paczkom , rodziny których Darczyńcy nie wywiązali się z umowy – otrzymali skromne ,ale chociaż jakiekolwiek paczki.
Na szybko poszukiwaliśmy słodyczy, artykułów szkolnych „żebraliśmy” o wsparcie . Rodziny były wdzięczne za wszystko.

Pani Janina z synami - z Cieszyna

Pani Janina (32 l.) jest samotną matką dwóch synów- Seweryna (8 l .) i Norberta (3 l.). Pani Janina żyła w związku z osobą uzależniona od alkoholu. Konkubent stosował wobec niej przemoc psychiczną i fizyczną. Takie zachowanie miało negatywny wpływ na funkcjonowanie rodziny, a przede wszystkim na rozwój dzieci. Z dnia na dzień p. Janina i jej dwóch synów zostało bez dachu nad głową. Aktualnie Pani Janina mieszka wraz z młodszym synem (starszy mieszka u babci) w domu dla samotnych matek. Oboje mają do dyspozycji jeden pokój oraz kuchnię i łazienkę, które są wspólne dla wszystkich mieszkańców domu. Rodzina utrzymuje się z zasiłków w wysokości ok. 350 zł. Wśród najważniejszych potrzeb Pani Janina wymienia żywność trwałą, pomoce szkolne dla synów oraz odzież.

Pani Agata i Pan Krzysztof z 3 dzieci z Goleszowa

Pan Krzysztof (42 l.) i Pani Agata (33 l.), wychowują trójkę dzieci: Mateusza (13 l.), Adasia (9 l.) oraz Paulinkę (4 l.). Życie rodziny zmieniło się w ogromnym stopniu, wraz z tragiczną chorobą Pana Krzysztofa. Już trzy lata, ojciec dzieci, a mąż Pani Agaty, zmaga się z czerniakiem złośliwym kości krzyżowej. Dla pięcioosobowej rodziny, której dzieci są w wieku dorastającym, widok bezsilnego, wątłego, przykutego do łóżka człowieka oraz jego wewnętrznej walki, jest przytłaczający i nie do zaakceptowania. Koszty leczenia, dramatycznie chorego Pana Krzysztofa, są bardzo wysokie, gdyż wynoszą miesięcznie ok. 500 zł. Rodzina pozostaje również w obowiązku spłaty pieniężnej w aptece, na niezbędne lekarstwa, o sumie 1000 zł. Na nieszczęście, Pan Krzysztof nie otrzymuje nawet renty z tytułu niepełnosprawności, gdyż jej decyzja jest podległa ilości przepracowanych lat. Dodatkowym obciążeniem dla rodziny, jest lekka niepełnosprawność umysłowa Mateusza oraz komplikacje z nerkami Paulinki, nad którymi wciąż trwają badania. Pięcioosobowa rodzina, zamieszkuje dwa małe pokoiki z kuchnią i łazienką. Pani Agata, jako opiekunka swojego małżonka oraz matka trójki dzieci, jest osobą nie pracującą. Łączny dochód rodziny, wynosi 1529 zł, co w przeliczeniu na jednego członka rodziny, daje zaledwie 305 zł.
Rodzina najbardziej potrzebuje: środków czystości, przedmiotów do wyposażenia mieszkania oraz żywności trwałej.
------------------Pan Krzysztof zmarł .

czwartek, 24 listopada 2011

Pani Ania z Cieszyna

Pani Ania (imię zmienione )ma 48 lat. Jest osobą rozwiedzioną i mieszka sama. Do 2009 roku pani Ania mieszkała wraz z mężem i córką, jednak postępujące zadłużenie mieszkania zaowocowało eksmisją, a narastające problemy małżeńskie pani Ani doprowadziły do rozwodu. Zadłużenie mieszkania zostało podzielone pomiędzy trzech dorosłych domowników. I tak, aż do chwili obecnej pani Ania mieszka samotnie i na co dzień nie może liczyć na niczyją pomoc. W maju 2008 roku zamknięto zakład pracy pani Ani, która od tego czasu mimo licznych prób nie znalazła dla siebie etatu, pomimo, że jest osobą o niewielkich wymaganiach w stosunku do pracy. Na dzień dzisiejszy pani Ania korzysta z pomocy opieki społecznej, która wynosi 150 zł miesięcznie i stanowi jej jedyny dochód, z trudem pozwalający na opłacenie mieszkania i skromne jedzenie. Mieszkanie socjalne, w którym mieszka pani Ania mieści się w starej kamienicy. Pani Ania zamieszkuje jeden, skromnie umeblowany pokój, w kącie którego stoi stary kaflowy piec, będący miejscem do gotowania i jednocześnie stanowiący prowizoryczne ogrzewanie. W przedpokoju znajduje się zlew i pralka. Trzecie i ostatnie pomieszczenie stanowi toaleta. W mieszkaniu brakuje łazienki, więc pani Ania nie ma nawet możliwości zażycia kąpieli. Wśród największych potrzeb pani Ania wymieniła lodówkę, w której mogłaby przechowywać jedzenie, oraz kuchenkę do gotowania i termę do podgrzewania wody w kranie.

Pani Jolanta z rodziną z Lesznej .


Pani Jolanta (lat 31), mieszka z mężem Jetnorem (lat 33) i dwójką synów - 3,5 letnim Albertem i 11 miesięcznym Aleksandrem . Rodzinie brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby. Dochód rodziny (pensja pana Jetnora i niewielki zasiłek) po opłaceniu mieszkania (300zł) wynosi w przeliczeniu na osobę ok. 300zł. W zimie do wydatków dochodzi opał. Pan Jetnor jest obcokrajowcem, chciałby znaleźć lepiej płatną pracę, ale bardzo docenia tę, którą ma. Pani Jolanta, z zawodu kucharz, nie może znaleźć zatrudnienia, pracodawcy niechętnie patrzą na matki z małymi dziećmi. Ich skromny domek znajduje się w wysokich partiach górskich terenu wiejskiego. Bardzo stromy podjazd ok. 1,5 km, utrudniony dojazd, do przystanku autobusowego dość daleko. Mieszkanie jest urządzone używanymi, podarowanymi meblami (meblościanka złożona z co najmniej 3 różnych, wersalka bardzo zużyta), TV - atrapa. Brak stołu i krzeseł w kuchni. Wszystko to co rodzina posiada, to używane, zniszczone rzeczy. Z powodu niekorzystnego usytuowania domu, nawet gdyby dzieci mogły uczęszczać do żłobka i przedszkola, prawie niemożliwym jest codzienne schodzenie z dwójką malutkich dzieci. Domownikom bardzo przydałby się wózek spacerowy i czajnik elektryczny. Proszą również o żywność. Pani Jolanta ucieszyłaby się bardzo z kompletu foremek do pieczenia.

Pani Grażyna z Goleszowa

Pani Grażyna lat 48 mieszka z mężem Stanisławem lat 52. Rodzina zamieszkuje w starym domu, oszczędzając na opale i na żywności. Mieszkanie wyposażone jest bardzo skromnie tj.stare zniszczone meble. Pani Grażyna po wylewie z trudem się porusza (często potyka i przewraca, spada ze schodów), ma trudności z mową. Rodzina utrzymuje się z renty pana Stanisława tj.857zł i zasiłku z GOPS dla Pani Grażyny w kwocie 100 zł.
Utrzymanie mieszkania kosztuje ok. 200zł miesięcznie, dodatkowo ok 300zł koszt leków dla obojga (często ich nie wykupują bo nie mają pieniędzy). Na utrzymanie pozostaje im niewiele ok. 225 zł na osobę. Po "wylewie" pani Grażyna nie może podjąć pracy - zupełna niezdolność do pracy, renty nie otrzymuje, czeka na komisję. Pan Stanisław po złamaniu nogi kilka lat temu i wielu operacjach ma nadal niesprawną, również porusza się z trudem, nie może podjąć pracy.
Czasami wspomagają ich syn i córka przynosząc żywność, czy też wykupując leki, ale im również jest bardzo ciężko.
Pani Grażynie jest wstyd, że musi prosić o pomoc swoje dzieci, zamiast im pomagać. Do 2010 była sprawna i czynna zawodowo, teraz już nic nie może zrobić. Mąż ma skłonności do nadużywana alkoholu, co dodatkowo komplikuje sytuację pani Grażyny. Pani Grażyna nie chce mówić o swoich potrzebach i marzeniach, ale wspomniała, że chciałaby elektryczną maszynkę do mięsa,jednakże nie ukrywa , że talerze i garnki są bardziej potrzebne . Najbardziej pani Grażyna będzie wdzięczna z pomocy w postaci żywności.

Pani Iwona z rodziną z Goleszowa

Pani Iwona (lat 28) mieszka z mężem Andrzejem (lat 30 i) córkami Wiktorią (lat 9), Kamilą (lat 5) i Patrycją (lat 3). Trudna sytuacja u Pani Iwony nastąpiła, kiedy to jej pierwszy mąż zostawił ją z trójką małych dzieci. Od tego momentu nie potrafiła dać sobie rady.
Brak wykształcenia i trójka małych dzieci nie pozwalały na podjęcie pracy. Światełkiem w tunelu był pan Andrzej, który jest jej obecnym mężem. Dał pani Iwonie i jej dzieciom dach nad głową. Niestety ciężko jest utrzymać pięcioosobową rodzinę z prac dorywczych, jakie podejmuje pan Andrzej, a pani Iwona jest obecnie w ciąży, co pogłębia obawy, czy zdołają zapewnić rodzinie utrzymanie. U obojga rodziców widać głeboką troskę o dzieci i wiarę, że za jakiś czas uda im się "odbić od dna". W 2-pokojowym mieszkaniu w jednym pokoju mieszkają trzy dziewczynki - rozwiązaniem byłoby piętrowe łóżko lub segment, łóżko z biurkiem i szafą na dole. Wyprawka dla dzidziusia "w drodze" i żywność to dla tej rodziny najważniejsze potrzeby.

Pani Zofia z rodziną ze Strumienia

Zwrócił się do nas z prośbą o pomoc Caritas Łomianki .
Rodzina ze Strumienia w bardzo ciężkiej sytuacji z czwórką dzieci.
Ich potrzeby :
Potrzebne jest niemal wszystko, wynajmują mieszkanie, ojciec pracuje dorywczo każdy rodzaj wsparcia, ubrania, obuwie, żywność, Syn Kacper - 7 lat,130 cm, nr obuwia 34; Bartosz - 6 lat, 128 cm; Patrycja - 4 lata, 110 cm, nr obuwia 29; Oliwia - 2 latka, 98 cm, nr obuwia 24; p. Zofia - 178 cm, nr obuwia 40.
Zofia Szczepańska
ul. Kuczkiewicz
443 -246 Strumień

Beata Tadeusz I MATEUSZEK ŁYSEK z Kisielowa

Od sześciu lat walczę z rakiem przeszłam już kilka operacji i ciągle pojawiają się przeżuty .O tym że mam nowotwór dowiedziałam się ,będąc w ciąży .Wielki szok co robić ,co dalej –mnóstwo pytań i żadnej odpowiedzi.Mam 41 lat ,mój mąż 37 ,wtedy o pięć lat młodsi ,jedyne nasze dziecko, mieliśmy tylko siebie ,a jedynym naszym sprzymierzeńcem był Pan Bóg .
Zaczęła się walka o życie moje i naszego nienarodzonego Dziecka, my wierzyliśmy ,choć wielu ludzi i lekarzy przekreśliło nas i nasze życie że Pan Bóg ma inne plany wobec Mateuszka ,usłyszałam usunąć
Ja tego na szczęście nie zrobiłam choć lekarze w Mateuszku widzieli nie dziecko ,które już w łonie mamy czuje i rozwija się –lecz PROBLEM .
.Coraz trudniej uwierzyć ,że to stąd, z Polski pochodził Sługa Boży Ojciec Święty Jan Paweł II-następca Świętego Piotra-który propagował ochronę każdego życia ,i ostatnie pięć miesięcy które powinny być najpiękniejsze powinnam była się skupić na tym ,jak będzie wyglądać ,kim będzie ,no i taki pytanka które każda mama ,sobie zadaje ,marzy ,ja zadawałam sobie pytania ,a co będzie jak nie przeżyję jak dają sobie radę i milion innych ,na dodatek żaden lekarz nie chciał się podjąć ,prowadzenia tej ciąży. Ale udało się Mateuszek się urodził ,choć problem w postaci choroby został.
Dwa lata później ,mój mąż uległ wypadkowi ,został inwalidą ,po wypadku ,ratowano mu życie miał nie chodzić ,ale też się udało choć niema czuci a penetralnego i musi się cewnikować, Mateusz choć ma pięć lat jest na etapie rozwoju trzy letniego dziecka jeździmy ,z nim na terapię psychologiczno –logopedyczną i jest bardzo ciężko ,ale żyje ,niestety nasze państwo nas nie rozpieszcza ,i często trzeba wybierać ,leczyć się albo żyć ,i przykre to jest gdy człowiek chory musi sam się ratować ,i prosić innych o pomoc
Ta walka stała by się łatwiejsza dzięki pomocy ,podobno dla mnie niema już nadziei, ale w czasie ciąży też niebyło dlatego , mamy nadzieję że będzie mi dane patrzeć jak Mateuszek dorasta i uda się nam wspólnie pomóc synkowi a jednocześnie ,chcemy aby nigdy nie został sam ,a przede wszystkim zacznie mówić ,
Nasza parafia nie prowadzi działalności charytatywnej ,niema również pomocy w ramach dożywiania z UE nasz dochód to 901,zł z tytułu renty męża ,będę wdzięczna za każdą pomoc ,za każdy odruch serca .

Kisielów
Ul GŁÓWNA 51
43-440 Goleszów

Szlachetna Paczka 2011


Nazwa wydarzenia: Szlachetna Paczka 2011
Opis wydarzenia: Szlachetna Paczka to ogólnopolski program pomocy dla osób w trudnej sytuacji. W przemyślany sposób łączy dziesiątki tysięcy ludzi: wolontariuszy, rodziny w potrzebie, darczyńców i dobroczyńców. Teraz Ty możesz komuś pomóc wygrać z biedą.
Wejdź na www.szlachetnapaczka.pl i wybierz rodzinę z naszego rejonu: Cieszyn/ Goleszów, dla której przygotujesz paczkę na te święta.
Zaproś do projektu rodzinę, znajomych- wspólnie możecie zdziałać więcej.
Przygotuj paczkę według listy potrzeb- dzięki temu rodzina, którą wybrałeś dostanie na święta dokładnie taką pomoc, jakiej potrzebuje.
Następnie nasz wolontariusz zawiezie Twoją paczkę do potrzebującej rodziny, a Ty otrzymasz informację, jak została przyjęta pomoc.
Data wydarzenia: 10-11.12.2011
Godzina wydarzenia: 10-19
Miejsce: Bażanowice, ul.Cieszyńska - OSP Bażanowice
Organizator: Stowarzyszenie Wiosna
Dane kontaktowe organizatora: www.szlachetnapaczka.pl
email: anna.nieboras@gmail.com

Chcieliśmy oficjalnie ogłosić, że publikowanie Rodzin w naszej bazie cały czas trwa i zapewniamy, że do weekendu wszystkie Rodziny znajdą się w systemie.

Stowarzyszenie Wiosna
„Szlachetna Paczka „